Komu i do czego potrzebne są chwilówki?

Konsumpcjonizm naszych czasów ustawił wysoko poprzeczkę w nabywaniu dóbr materialnych. Nasze potrzeby każdego dnia się zwiększają. Chcemy więcej, ładniej, lepiej, bardziej. Reklamy kuszą pięknymi rzeczami. Uśmiecha się do nas pani z telewizora i pokazuje, jak szczęśliwe będzie twoje życie drogi widzu, jeśli zakupisz ten właśnie a nie żaden inny samochód, torebkę, podkład. A zaraz po ładnej pani pojawia się kolejny aktor reklamowy, tym razem pan prezentujący chwilówki. Kusi łatwą dostępnością, szybką decyzją kredytową bez większych wymagań zarobkowych. Wszystko w uśmiechu, atmosferze spełnienia marzeń, nic tylko iść i brać. Tylko czy taka jest rzeczywistość? Czy chwilówki mają jakieś ukryte haczyki? Czy perspektywa szybkiej pożyczki niesie ze sobą jakieś ryzyko?

Największą popularność chwilówki zyskują przed świętami, wakacjami, pierwszym dniem szkoły. To smutne, że jest tak szerokie grono odbiorców, których nie stać na wyprawienie kolacji wigilijnej lub zakup wyprawki szkolnej dla dzieci. Nie mając możliwości zapożyczenia się u rodziny lub znajomych udają się do najbliższej placówki reklamującej chwilówki. Tam czeka na nich miła obsługa i stosy papierów do podpisania, rzadko do przeczytania. Komu się chce wertować te strony, przecież wszystko powie nam pracownik. To największy błąd klientów tych instytucji. Okazuje się często, że pożyczka, która została wzięta jest bardzo wysoko oprocentowana a nie spłacanie jej generuje dla pożyczkobiorcy duże  konsekwencje.

Czy w związku z tym ryzykiem chwilówki są złe i powinniśmy ich unikać? Jak we wszystkim prawda leży gdzieś pośrodku. Pieniądze potrzebne są każdemu, idealnie byłoby zarabiać tyle, żeby starczało na bieżące życie i rachunki, a do skarbonki lądowała co miesiąc kwota, którą zaoszczędzamy. Uniknęlibyśmy w ten sposób sytuacji, w której chwilówki są dla nas ostatecznym źródłem finansowania nieplanowanych wydatków. Niestety w życiu różnie bywa. Jeśli zmuszeni jesteśmy do skorzystania z takiego rodzaju pożyczki, to zróbmy wszystko by sprawdzić instytucję, z której usług będziemy korzystać  i dokładnie zapoznajmy się z umową, którą podpisujemy.

Dodaj komentarz