Codzienna kawa rano to dla wielu osób rytuał, bez którego nie mogą wskoczyć na pełne obroty i rozpocząć pracy. Bywa, że wypijamy ja rano jeszcze przed śniadaniem, niezdrowo do papieroska lub przesuwamy czas kawy do południa kiedy nasza forma spada i wtedy zajadamy ją ciasteczkiem. Każdy ma określony sposób. Nie robimy tego na zasadzie zwyczaju obowiązującego w naszym kraju. Inaczej sprawa ma się w Anglii. Tutaj nie kawa a angielska herbata jest napojem, które codziennie wypijają Anglicy. Słynne ,,five o’ clock’’ nakazuje Anglikom wypicie herbaty o godzinie siedemnastej i chwilę relaksu, oddania się rozmyślaniom, czasu na przerwę. Czym wyróżnia się angielska herbata od tych znanych naszym podniebieniom? Przede wszystkim Anglicy piją ją z mlekiem lub ze śmietanką, co dla nas bywa zdumiewające. W naszej kulturze do herbaty najczęściej dodajemy cytrynę, sok malinowy, imbir. Angielska herbata to najczęściej czarna mieszanka południowoazjatycka o ostrym smaku, robiona z herbat indyjskich i cejlońskich, czasem chińskich.
Parzenie jej to cały rytuał, który wymaga przestrzegania poszczególnych etapów. Do czajniczka wsypywana jest herbata, po czym dwukrotnie zalewana jest ona wodą w celu naciągnięcia. Następnie do ogrzanych filiżanek wlewa się mleko a później przygotowany napar z herbaty. Od tej reguły nie może być odstępstwa, bo według smakoszy angielska herbata traci swoje walory jeśli odwrócimy tę kolejność. Podczas pobytu w Anglii dobrze jest znać te wytyczne, ponieważ nieznajomość kolejności może być odebrana jako ignorancja wobec narodowych zwyczajów.
Czy angielska herbata zawsze jest wypijana o tej samej słynnej godzinie? Oczywiście są rodziny kultywujące tę tradycje, w których z zegarkiem w ręku domownicy zasiadają i wypijają tradycyjny napój herbaciany równo o siedemnastej. Młode pokolenie powoli odstępuje od tej zasady. Rytuał sporządzania naparu jest wciąż żywy ale ze względu na pęd życia w jakim żyją młodzi Anglicy, godzina 17 nie zawsze może być godziną odpoczynku.